Install Steam
login
|
language
简体中文 (Simplified Chinese)
繁體中文 (Traditional Chinese)
日本語 (Japanese)
한국어 (Korean)
ไทย (Thai)
Български (Bulgarian)
Čeština (Czech)
Dansk (Danish)
Deutsch (German)
Español - España (Spanish - Spain)
Español - Latinoamérica (Spanish - Latin America)
Ελληνικά (Greek)
Français (French)
Italiano (Italian)
Bahasa Indonesia (Indonesian)
Magyar (Hungarian)
Nederlands (Dutch)
Norsk (Norwegian)
Polski (Polish)
Português (Portuguese - Portugal)
Português - Brasil (Portuguese - Brazil)
Română (Romanian)
Русский (Russian)
Suomi (Finnish)
Svenska (Swedish)
Türkçe (Turkish)
Tiếng Việt (Vietnamese)
Українська (Ukrainian)
Report a translation problem
│▒│ /▒/
│▒│/▒/
│▒ /▒/─┬─┐
│▒│▒|▒│▒│
┌┴─┴─┐-┘─┘
│▒┌──┘▒▒▒│
└┐▒▒▒▒▒▒┌┘
└┐▒▒▒▒┌
░░░░░░░██████╗░███████╗██████╗░
░░██╗░░██╔══██╗██╔════╝██╔══██╗░
██████╗██████╔╝█████╗░░██████╔╝░
╚═██╔═╝██╔══██╗██╔══╝░░██╔═══╝░
░░╚═╝░░██║░░██║███████╗██║░░░░
░░░░░░░╚═╝░░╚═╝╚══════╝╚═╝░
W gorącym cieniu na miękkim kamieniu stojąc siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc odezwała się do wysokiego mężczyzny niskiego wzrostu z długą brodą bez zarostu:
- Ale upalny mróz mamy tego lata.
A to była zima.
Stały tam trzy łodzie jedna cała drugiej pól a trzeciej w ogóle nie było.
On wsiadł do tej czwartej i utonął ale dopłynął do brzegów bezludnej wyspy gdzie zaatakowali go biali ♥♥♥♥♥♥♥.
Uciekając wspiął się na grusze zerwał pietrusze posypała się cebula.
Aż przyszedł właściciel tego banana i mówi:
- Zejdź pan z tego kasztana bo to nie moja wierzba!
A on dalej mieszał wapno.