107
Products
reviewed
755
Products
in account

Recent reviews by Black Rose 🌹

< 1  2  3 ... 11 >
Showing 1-10 of 107 entries
10 people found this review helpful
29.0 hrs on record
Kim są Strażacy Galaktyki, tfu tfu to znaczy Strażnicy Galaktyki?
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3403776575
Jak to flurwa, ktoś nie wie, kim są? Jestem Rocket NIEszop, superinteligentny spec od inżynierii i broni, a reszta to same ćwoki. Peter Quill każe se mówić Star Lord hehe, stara się być luzakiem i nami dowodzić, co słabo mu wychodzi, Gamora przybrana córka Thanosa (tak, tego fluja co chciał wymazać połowę populacji wszechświata), najbardziej poszukiwana zabójczyni w kosmosie, Drax Niszczyciel...no to... niszczyciel wszystkiego, co się da, o małym móżdżku i Groot drzewko szczęścia, którego moce są albo totalnie destrukcyjne albo budujące jak żadne inne. Ok, do tego dochodzi jeszcze nowa, trochę przyszywana strażniczka ślimako-ludź Mantis, która nawet się przydaje i najbardziej dogaduje z Deaxem. To chyba przez podobne dwa kurze móżdżki. I to właśnie my Strażnicy Galaktyki i nie mylić z cieniasami jak Avengersi. Z nimi mamy kilka wspólnych epizodów, ale na tym koniec. I flurde, Thor jeszcze nie postawił nawet piwa za uratowanie życia, oko, trzonek do nowej broni od Groota i pomoc w walce z Thanosem! Ćwok jeden... Ale mu przypomnę przy najbliższej okazji.

Najbardziej sympatyczna gra w uniwersum Marvela
Z całego fantastycznego świata Marvela, zarówno w filmach, jak i grach, Strażnicy Galaktyki to najbardziej komediowe postacie. Nawet jak nie lubimy całej otoczki superbohaterów, to ich polubimy. Filmy z ich udziałem nawet w najtragiczniejszych momentach to komedie.
Fabuła w Marvel's Guardians of the Galaxy jest bardzo ładnie zrobiona i nie dużo odbiega od uniwersum, chociaż różnice są. Znowu musimy ratować galaktykę, bo tym razem zagraża jej nawiedzony fanatyk religijny po przejściach. Do tego wplatają się wątki osobiste Petera i mamy niezłą historię do opowiedzenia.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3401065073
Szybki i pomysłowy gameplay.
Za grę Marvel's Guardians of the Galaxy z 2021 odpowiedzialne jest studio Eidos Montreal. Tytuł ten to trzecioosobowa przygodowa gra akcji utrzymana w tym samym humorystycznym klimacie co hity kinowe.
Faktem jest, że Star Lord, którym kierujemy, używa tylko swoich pistoletów i można by grę nazwać shooterem, ale jego broń potrafi wiele innych, fajnych trików z lodem, lawą, wiatrem, prądem do tego dochodzą wydawane kumplom podczas walki polecenia w czasie rzeczywistym, co przekłada się na to, że mamy do dyspozycji 4 moce od żywiołów swojej broni plus 4 moce jak chwilowe latanie (buty odrzutowe to obiekt westchnień całej drużyny) czy duży ostrzał, plus czterech przyjaciół z czterema mocami każdy. Czyli jest w czym wybierać. Główne umiejętności odblokowują się wraz z postępem fabuły i trzeba je wykupić za zdobyte punkty w menu, inne możemy zdobyć w warsztacie Rocketa za złom, który znajdujemy w trakcie eksploracji terenu. Peter wykorzystuje umiejętności swoje i swoich przyjaciół nie tylko podczas walki, ale również podczas zwykłej wędrówki przez lokacje np. Groot robi mosty, podnosi, Rocket otwiera elektroniczne drzwi i ogólnie obsługuje elektronikę, Gamora podsadza gdzie nie można wejść, rozcina, Drax przenosi bloki, rozwala skały.
Nieodłącznym aspektem gry jest nieustanna paplanina drużyny, najczęściej nabijanie się z „kapitana”, oraz opcje dialogowe jak w zwykłych przygodówkach. Quill ma pełne ręce roboty z odpowiedziami, bo często mogą one prowadzić do negatywnych relacji w drużynie. Zdarza się często tak, że nie zdążymy zareagować z odpowiedzią. Na szczęście nie wszystkie dialogi są ważne.
Bardzo przyjemna rozgrywka i oczywiście jest tego więcej.

Czadowa muzyka z lat osiemdziesiątych.
Grafika w grze jest całkiem dobra jak przystało na rok 2021, ale rzeczą, która zwraca uwagę praktycznie wszystkich, są oryginalne hity z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Czemu taka muzyka? Peter Quill został porwany jako dzieciak z Ziemi (kino różni się od gry co do wieku uprowadzenia) tylko z plecakiem i walkmanem (dla niewiedzących, to takie dawne, przenośne urządzenie do słuchania kaset. Co to kaseta?... o rany... idźcie wygoogleować albo spytać AI). Dlatego to stare urządzenie to dla niego skarb, a wszyscy na statku już są przyzwyczajeni do słuchania starych kawałków z Ziemi. Ta muzyka towarzyszy nam wszędzie, a najbardziej daje radę podczas walki po zbiórce drużyny, po której następuje motywujące przemówienie kapitana, po czym albo drużyna jest zmotywowana albo ole... to znaczy ignoruje kapitana. Wszystko zależy jaką opcję dialogową wybierzemy.
Muzyka jak najbardziej wyróżnia się w tej grze.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3395075022
Ostatnie dwa słowa.
Nie ważne czy ktoś lubi superbohaterów czy nie. Pomimo że Strażników Galaktyki zalicza się do nich, są oni po prostu inni. Chociaż fabuła jest zgrabnie przeprowadzona, warto zagrać w Marvel's Guardians of the Galaxy ze względu na muzykę i wszędobylski humor. Na pewno wasze samopoczucie ulegnie poprawie.

Zapraszam do odwiedzenia strony kuratora MY GROUP 👌
Posted 10 January. Last edited 10 January.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
20 people found this review helpful
10.9 hrs on record
Gra z 2013 roku!
Wielu graczy nie pamięta, że Beyond: Two Souls to nie jest produkcja z 2020 roku. W tym czasie weszła na steam, ale studio Quantic Dream stworzyło ją dużo wcześniej. Nie jest to remake, można powiedzieć, że mały remaster, ponieważ gra była kolejno przenoszona najpierw z PS3 na PS4, a potem na PC. To co twórcy zmienili to rozdzielczość, która pozwala rozgrywać Beyond: Two Souls na nowym sprzęcie i w 4K. Nic więcej nie było ulepszane i zmieniane, a tytuł wygląda tak jak w 2013 i ja jestem pod dużym wrażeniem, bo do tej pory można się przy nim świetnie bawić, a grafika dorównuje, a czasem wizualnie przewyższa wiele produkcji wydawanych teraz. Być może dzieje się tak za sprawą aktorów, jacy wcielili się w postacie.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3378471764
Kim jesteś Jodie?
Główna bohaterka to Jodie Holmes posiadająca specjalne moce. Czy te moce są jej? Sami zobaczcie, ja nie powiem. W każdym razie Jodie widzimy w różnych momentach życia. Od narodzin, dzieciństwa, poprzez kształtowanie się jej osobowości jako nastolatki, życia prywatnego i zawodowego dorosłej osoby do... no właśnie. To nasz wybór do czego. Ta kobieta to nie byle kto i zdecydowanie nie kura domowa. Tym, co się należy, potrafi nieźle dołożyć, a ze śmiercią żyje w przyjaźni :). Nawet Lara Croft przy niej blednie, a agenci SWAT mogą tylko leżeć i płakać.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3379250418
I tak się w to gra.
Beyond: Two Souls należy do filmowych przygodówek, czyli jest w niej bardzo dużo wstawek filmowych, trzecioosobowa interakcja z otoczeniem, trochę nieporadnego tuptania wyjętego ze zwykłych przygodówek, mnóstwo wkurzających scenek QTE i wyjątkowa fabuła. Główną cechą, która charakteryzuje tego typu gry to oczywiście decyzje. Są one podejmowane praktycznie przez cały czas i wpływają bezpośrednio na akcję lub później na dalszą historię. Indywidualną właściwością gry są moce Jodie wykorzystywane w przeróżny sposób.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3373960788
Nie ma co się rozpisywać, gra nadal jest świetna i warta ogrania, a ci, co nie szanują jej wieku, niech się wstydzą, bo naprawdę rzadko widuje się tytuły tak dobrze starzejące się, które nie wymagają modyfikacji i graficznych ulepszeń.

Tak na marginesie czy komuś ten pomysł na grę nie przypomina serialu Stranger Things, bo mi bardzo.

Zapraszam do odwiedzenia strony kuratora MY GROUP 👌
Posted 8 December, 2024. Last edited 8 December, 2024.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
11 people found this review helpful
65.2 hrs on record (52.2 hrs at review time)
I jak tu nie kochać tej gry?
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3366113629
No ok ktoś, kto nie lubi survival horrorów, jest zwolniony z opinii na jej temat.
Remake Dead Space zachwyca swoim klimatem, odwzorowaniem oryginału i wszędobylską prostotą. Mamy prostą, liniową fabułę sci-fi, ale nie kiczowatą. Kierujemy prostym głównym bohaterem, inżynierem, nie żadnym żołnierzem z oddziałów specjalnych. Isaac Clark, bo o nim mowa, umie od ręki rozwiązywać problemy, naprawić praktycznie wszystko i w dodatku przestał być niemową, jak w oryginale z 2008 roku, co znacząco poprawiło immersję. Teraz ten świat jest jeszcze bardziej prawdziwy. Kolejne proste rzeczy to podobne i powtarzalne pomieszczenia, korytarze, windy, włączniki, wrogowie. Schemat jest zachowany i bardzo dobrze, bo to nie czas na zastanawianie się jak uruchomić kolejną windę, skoro depczą nam po pietach paskudne monstra. Do tego dochodzi proste, ale pomysłowe uzbrojenie (tylko 7 sztuk), bo to przecież narzędzia potrzebne na statku górniczym. A statek ten to nie byle co, ale ogromna, górnicza jednostka kosmiczna o nazwie USG Ishimura i logiczne jest, że wszystko to, co na niej się znajduje, będzie do siebie podobne. Nawet eksterminacja naszych wrogów jest prosto pomyślana. Uciąć co się da, bo inaczej są nieśmiertelni, nawet jak dostaną headshota w środek czoła. Prosta rozpierducha i rozczłonkowanie to jest to.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3366114284
No i co z tego, że widzimy wszędzie prostotę w tej grze, jeśli i tak zabawa jest świetna! PROSTOTA RZĄDZI szczególnie w tym przypadku! Rozkminiać nad „być albo nie być” możemy w innych grach. Następne pokolenie graczy powinno jak najbardziej ograć Dead Space remake. Brakowało mi i brakuje nadal takiej dobrej prostoty w dzisiejszych produkcjach.
Aha i jeszcze jedno... Piła plazmwa NIE jest najlepsza, to mit.

Zapraszam do odwiedzenia strony kuratora MY GROUP 👌
Posted 16 November, 2024. Last edited 16 November, 2024.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
11 people found this review helpful
2 people found this review funny
42.3 hrs on record
Mam tylko jedno ale!
Gdyby nie niezdarne ruchy Jill i ślamazarne Carlosa byłoby z tej gry całkiem dobre kino akcji (całość można przejść w mniej niż 2 godziny, jeśli się zna teren). Oglądanie efektownych wstawek filmowych gdzie nasza super policjantka to kaskaderka a z przystojniaka prawdziwy bohater, to sama przyjemność, która bardzo kontrastuje z poruszaniem się w gameplayu. Tak, wiem, to survival horror, poruszanie ma być utrudnione ale... dlaczego aż tak to się rzuca w oczy? W Resident Evil Village i Resident Evil 7, a nawet w 6 też nie biegamy jak Sonic, a jednak ta niezdarność nie jest odczuwalna jak w dwójce i trójce. Przecież gdy walczymy z bossem, to nie możemy tak nienaturalnie tuptać, adrenalina ma swoje prawa.
Do całej reszty nie mam jak się przyczepić, bo to bardzo dobrze i logicznie spleciona całość. Nie obchodzą mnie narzekania fanów starej trójki, gdzie podobno było więcej zawartości. Nie grałam, więc dla mnie to puste słowa, chociaż współczuje tym, którzy odczuwają pewny niesmak z tego powodu. Remake-i mają prawo do różnic i zmian zawartości, ponieważ stare gry to tylko baza do robienia całkiem nowych produkcji.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3353875727
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3350607235
Ciekawą rzeczą, która wywołała u mnie uśmiech zadowolenia, jest różnica pomiędzy pierwszym przejściem Resident Evil 3 na poziomie chociażby standardowym, a graniem na poziomie Inferno ze znajomością terenu i odblokowaną wyrzutnią rakiet. Inferno to najtrudniejszy poziom, który odblokujemy po kilkakrotnym przejściu całej gry i z samym początkowym wyposażeniem nie mamy szans go przejść. Kupując jednak w sklepie gry wyrzutnię rakiet z niekończącą się amunicją i parę innych gadżetów, nagle poziom ten okazuje się BA-NAL-NY (oprócz bossa na końcu). Z łatwością można zdobyć najtrudniejsze osiągnięcia. Nemesis leży i kwiczy a wszystkie paskudne zombie i mutanty latają w powietrzu aż miło.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3353874328
Jeśli ktoś chce się zaznajomić z całą historią uniwersum Resident Evil, to obowiązkowo musi zahaczyć o Resident Evil 3 z Jill Valentine z pierwszej części i Carlosem Olivera w roli głównej.

Zapraszam do odwiedzenia strony kuratora MY GROUP 👌
Posted 25 October, 2024. Last edited 25 October, 2024.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
10 people found this review helpful
97.3 hrs on record (80.6 hrs at review time)
Steelrising to gra, która mnie przemiło zaskoczyła.
Zacznę może od tego, że mój PC NIE spełnia wymogów gry (tak wiem, trzeba zmienić na nowy) a pomimo tego gra chodzi płynnie. Jeśli ktoś myśli, że zmyślam to mam świadka, mojego syna, który również jest zagorzałym graczem znającym się na rzeczy i potwierdził z całą odpowiedzialnością, że „faktycznie gra chodzi płynnie 😲”. Może na początku po premierze były kłopoty z fps-ami, teraz nawet mój podstarzały komputer niespełniający wymogów daje radę. Fakt, długo się wczytują lokacje i trzeba dać z 5-10 sekund na wgranie do końca tekstur, ale później... mucha nie siada.

A teraz do rzeczy.
Steelrising był wydany we wrześniu 2022 przez francuską firmę Spiders. Jak na grę PRAWIE historyczną z autentycznymi postaciami, ale przekazaną w fikcyjny i fantastyczny sposób, naprawdę przeszła bez większego echa. To prawdziwy soulslike-owy RPG akcji, który można bez problemu przystosować dla graczy z mniejszą cierpliwością, a tu taki mały odzew.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3339160824
Jestem Aegis, Lalka Aegis .
Przenosimy się do Francji do roku 1789, gdzie lud Paryża wrze, a pomimo tego rewolucja nie ma szans powodzenia, bo na ulicę wyszły bezrozumne, szaleńczo niebezpieczne automaty posłuszne królowi Ludwikowi XVI. Wcielamy się w Aegis, służącą królowej Marii Antoniny. To nakręcana lalka, coś jak stary zegar lub pozytywka, która w dziwny i zagadkowy sposób mówi, myśli i wysnuwa własne wnioski. To nie android, sztuczna inteligencja ani nic w tym stylu. To coś bardziej oryginalnego. Nasz cel to rozwiązanie tej zagadki i powstrzymanie szaleństwa króla.

Gra łatwa na wspomaganiu, w trybie soulslike już nie.
Każda gra chce być oryginalna, ale żeby należeć do jakiegoś gatunku musi zachować pewne cechy.
🩸 Steelrising to RPG-owy soulslike pełną twarzą z kilkoma fajnymi atutami wziętymi z przygodowych gier akcji jak atrakcyjne i rozbudowane wstawki filmowe czy zręczna postać. Nasza tancerka (tak, Aegis została stworzona do tańca) jest bardzo zwinna. Po zlikwidowaniu kilku bossów może chodzić po dachach i niedostępnych miejscach nie mówiąc o wykorzystywaniu w walce bloków, kontrataków i innych mocy specjalnych broni oraz uników czy przeskoków nad głowami na tyły przeciwników.
🩸 Typowymi cechami RPG to misje poboczne, które naprawdę są tu rozbudowane i dopełniają w niezastąpiony sposób fabułę i świat gry oraz eksploracja terenu. Wchodzenie w każdy kąt to podstawa na znajdowanie skrzyń z bronią oraz pancerzem (niektóre wdzianka są całkiem fajne) i mnóstwa innych gadżetów potrzebnych w czasie walk i rozjaśniających fabułę. Te ostatnie możemy oglądać i czytać o nich do woli w menu gry i naprawdę jest tego sporo, zwłaszcza listów.
Typowe dla RPG jest również szukanie lub kupowanie broni. W tym przypadku jest 7 klas po kilka różnych sztuk plus unikalne manewry specjalne dla każdej (oczywiście wszystko do levelowania). Można mrozić, podpalać, ogłuszać, razić błyskawicami itd.
To samo tyczy się wrogów. Ja wiem, że podobny wygląd może zmylić, bo to wszystko maszyny, ale naszych przeciwników jest 11 klas po trzech różnych osobników w każdej, którzy dysponują odmiennymi żywiołami. Jak na mnie to duża różnorodność, dlatego jak widzę narzekania na małą ilość różnych wrogów i broni, to od razu zaczynam załamywać się nad głupotą ludzką i powielaniem przez graczy nieprawdy. Jeśli się leci na wspomaganiu, nie patrzy na świat gry i ignoruje misje poboczne, to faktycznie nie znajdzie się niczego.
🩸 Najwięcej cech jest soulslike-owych.
Sławne ogniska to w Steelrising Westalki, czyli takie ładne, zdobione latarnie.
Nie obejdzie się również bez odnawiających się po każdej naszej śmierci przeciwnikach, w przypadku tej gry trudnych, z których wylatuje esencja dusz. Bez niej jesteśmy biedni jak myszy kościelne, a nasz level przedstawia się żałośnie, nie mówiąc o braku ulepszania wszystkiego co się da.
Oczywiście po naszej śmierci nasza bezcenna esencja leży gdzieś i musimy po nią po tuptać (mówię tu o trybie bez wspomagania).
Obowiązkowi są mini bossowie oraz bossowie z unikatowym wyglądem i atakami. I tu muszę stwierdzić, że dla osób lubiących soulslike nie są oni aż tak trudni w przeciwieństwie do zwykłych przeciwników z ulicy, którzy często atakują „kupą mości panowie” (dobrze, że możemy ich omijać). Ishin czy z Sowa z Sekiro to o wiele wyższa półka.
Cechą, bez której nie może obejść się żaden soulslike, jest otwarty świat z ukochanymi skrótami, co w tym przypadku występuje nawet w nadmiarze, bo świat jest ogromny a skrótów od groma.
🩸 Indywidualnym, oprócz fabuły i dla mnie fantastycznym atutem tej gry jest to, że po każdej misji pobocznej świat Paryża się powiększa. Do dzielnic skaczemy szybką podróżą (powozem), ale otwarcie jakiejś bramy czy przejście przez balkony lub niedostępne na początku miejsca z powodu braku tarana lub haka, daje nam możliwość zwiedzenia coraz większych obszarów Paryża: Luwru, Wersalu, Bastylii, ulic i kanałów. Misja główna nie prowadzi nas do wszystkich miejsc w grze. Kieruje nas tylko do bossów i to nie wszystkich. Może nie jest wszystko odwzorowane w 100 %, ale i tak miło zobaczyć charakterystyczne budowle Paryża jak np. katedra Notre-Dame (sorry wieży Eiffla jeszcze nie ma).
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3331524565
Coś za coś.
Jeżeli komuś nie chce się czytać całej recenzji, może tylko to.
Steelrising ma cechę, która jest stosowana w niektórych nowych soulslike-ach, a mianowicie TRYB WSPOMAGANIA. Gra pyta się na początku czy chcemy go użyć. Jeśli się zgodzimy mamy możliwość zagrania w bardzo przyjemny RPG akcji tylko z soulslike-owymi elementami, bo trudność ustalamy sobie sami, płynnie, w procentach i możemy być nawet nieśmiertelni. Ciachamy po wrogach bez opamiętania, nie ginąc i przechodzimy grę z marszu. Możemy nawet nie gubić esencji dusz po śmierci i całkowicie wyeliminować zmęczenie. Mamy tylko jeden mały problem... niektóre osiągnięcia są nienaliczane np. podpalenia, bloki, kontrataki, chłodzenia itd. Da się ponowne włączyć tryb bez wspomagania w trakcie rozgrywki, ale to nie zadziała. Osiągnięcia są stracone. Jeśli się je chce, trzeba zacząć grę od nowa w trybie SOULSLIKE, czyli bez wspomagania. Sprawdzenie czy ktoś grał spacerkiem czy na hardcore to pikuś, wystarczy zobaczyć na osiągnięcia 😈. Wybierajcie.

Ostatnie dwa słowa...
Nie mam pojęcia, czemu Steelrising cieszy się tak małym zainteresowaniem. Może gracze nie lubią rewolucji francuskiej, może królów, a może niektórzy nie chcą być lalką i to w dodatku tancerką? Jak to, soulslike-owi twardziele będą się wcielać w malowaną lalę? Nieee no! To nic, że gra pod każdym względem dobra, trzeba pomarudzić, nie zagrać i wyjść z twarzą.
Być może podarowanie graczom trybu wspomagania i ułatwienie rozgrywki spowodowało, że gra nie jest tak szanowana, jak powinna. Szkoda, bo mnie zarówno gameplay jak i opowieść przypadły bardzo do gustu.

Zapraszam do odwiedzenia strony kuratora MY GROUP 👌
Posted 27 September, 2024. Last edited 28 September, 2024.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
9 people found this review helpful
5.9 hrs on record
Nie ma to, jak mały, niewinny dzieciak, który.... jest potworem.
Do tej pory nie wiem, skąd gracze wiedzą, że TOTO co biega w Little Nightmares, jest dziewczynką o imieniu Szóstka. Nigdzie w podstawowym gameplayu nie widziałam niczego, co mogłoby potwierdzić to stwierdzenie. Nie ma żadnych notatek, napisów, cokolwiek i nikt nie wypowiada przez całą grę ani jednego słowa. Twarz również jest schowana. Być może gdzieś w DLC coś sugeruje, że to jest girl i jeśli kiedyś zagram, to się dowiem. Równie dobrze może to być chłopak w krótkich lub bez portek, w żółtej, przeciwdeszczowej pelerynce i to żadne dziwactwo w porównaniu z wydarzeniami, jakie mają miejsce w tej grze. Fabuła, delikatnie mówiąc, jest pokręcona. Proste zombie, wampiry, wilkołaki plus duchy i inne ustrojstwa nie mają do tej historii startu.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3320601320
Można się już bać.
Little Nightmares to krótki, skradankowy, prawdziwy horror z elementami platformówki, nie żadna dziecinna gierka, za jaką ją miałam. Nie wiadomo czy cały ten szokujący świat jest tylko snem, urojeniem czy rzeczywistością. Kierujemy postacią wielkości dwulatka albo krasnala ogrodowego. Wszystko wkoło ogromne, a my niczym mały szczurek przemykamy po „szczególnych” lokacjach. Nieskomplikowany, ale dosyć ciekawy gameplay cały czas oglądamy z pozycji bocznej (2,5 D) i eksplorujemy świat, w którym żyją kanibale, a ich przysmakiem są dzieciaki. Cel krasnala to nie zostać zjedzonym i uciec. Problem w tym, czy jest dokąd?
Ten tytuł to pierwsza część serii z 2017 roku, kontynuacja pojawiła się w 2021, a od 2025 fani będą mogli zagrać w trzecią odsłonę.

Gra, która podoba się zdecydowanej większości graczy, ale...
Dzieci od Little Nightmares należy trzymać z daleka. Młodzież zapewne zajmie się gameplayem i nie zauważy, że nasza mała protagonistka nie spełnia warunków bycia normalną (nic dziwnego po takich przeżyciach). Wiek 25+ powinien nadawać się do prawidłowego ogarnięcia tematu.
Na pewno w tej grze dobrze czują się osoby lubiące dziwaczne horrory, bo trzeba przyznać, że tytuł ten bazuje na obrzydliwym, ale oryginalnym scenariuszu, ma niezły klimat, dobrą grafikę i klimatyczną ścieżkę dźwiękową.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3316882111

Zapraszam do odwiedzenia strony kuratora MY GROUP 👌
Posted 5 September, 2024. Last edited 27 September, 2024.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
16 people found this review helpful
67.9 hrs on record
The Talos Principle 2 robi wrażenie.
Dobrych gier logicznych nie jest dużo na rynku, ponieważ nie mają takiego wzięcia jak FPS-y czy RPG-i. Przeważnie są robione krótkie tytuły typu The Room, The House of Da Vinci czy Boxes: Lost Fragments gdzie całość można przejść w jeden, czy dwa wieczory. The Talos Principle 2 to zupełnie inna liga. To PRAWDZIWA gra logiczna, przy której czaszka dymi, a szare komórki dostają zapaści. Przemierzamy ogromne, przepiękne lokacje, aby znaleźć, po czym rozwiązać logiczne aż do bólu zagadki i posunąć do przodu fabułę nie z tej ziemi.

Ciąg dalszy nastąpił...
Gra została stworzona pod koniec 2023 roku przez firmę Croteam i jest bezpośrednią kontynuacją The Talos Principle z 2014.
Tym razem bohater budzi się w prawdziwym świecie. Cała pierwsza część prowadzi właśnie do tego momentu. Po biologicznych ludziach nie ma śladu (tylko historyczne źródła), jesteśmy daleko w przyszłości, a planetę zamieszkują zwierzęta i nowi, cybernetyczni ludzie. Ich ciała to maszyny, ale reszta zdecydowanie nie. Wcielamy się w ostatniego CZŁOWIEKA, jaki został zbudowany i będzie żył w mieście Nowe Jeruzalem. Jego imię to 1K, czyli Jeden Tysiąc (Łan Kej lepiej brzmi). Zaraz na początku gry dochodzi do incydentu, po którym władze miasta postanawiają zorganizować ekspedycję poza bezpieczne tereny aglomeracji, aby zbadać pewną megastrukturę. 1K zostaje jednym z badaczy. Od tego momentu zaczyna się prawdziwa gra i kształtowanie naszego protagonisty. Dużo pyta, dużo rozumie i ma duży wpływ na zdanie innych. Czy będziemy szarym ludzikiem dbającymi tylko o własne przetrwanie, czy odkrywcą dążącym do wiedzy, to już nasz wybór.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3272028652
UWAGA! Ta gra dla niektórych może być naprawdę trudna.
🧬The Talos Principle 2 należy do pierwszoosobowych, postapokaliptycznych, logicznych gier science fiction. Ciekawe jest to, że po wyginięciu ludzkości Ziemia to piękna kraina. Nie ma tu brudu, smrodu, ubóstwa i rzezi na każdym kroku. Jest za to zastanawianie się jak żyć, żeby nie powtarzać błędów ludzkości.
🧬To nie jest tytuł opierający się na spostrzegawczości jak większość gier logicznych, czyli szukaniu przycisków, rysunków, pokręteł itp. aby potem ich użyć. Wszystko jest tu uporządkowane i poukładane, a cały potrzebny sprzęt do rozwiązania zagadek mamy na widoku. Musimy go tylko umiejętnie wykorzystać.
🧬Nasz cel to dotarcie do wieży w każdej z 12 lokacji i odpalenie promienia, który ma dotrzeć aż do wielkiej megastruktury. Aby to zrobić trzeba rozwiązać przynajmniej po 8 zagadek, chociaż w każdej lokacji jest ich 10, plus dwie bonusowe z Pandorą albo Sfinksem lub Prometeuszem, które się nie zaliczają do odpalenia promienia. Są też łamigłówki za zamkniętymi złotymi drzwiami. Zostaną otwarte dopiero po wyczyszczeniu wszystkich zagadek z wszystkich map. Trafiamy też na pomniejsze interakcje tak jak znajdywanie śladów przeszłości czy szukanie laboratoriów. Ciekawe jest też zwiedzanie Nowego Jeruzalem i wspomnianej megastruktury.
🧬Trafiamy na różne zagadki logiczne, które czasem są trudne, genialne, a niektóre przedziwne. Każda znajduje się na zamkniętym, niedużym terenie. Naszym celem jest dotarcie i uruchomienie konsoli znajdującej się gdzieś w środku zadania. Prawie do samego końca gry mamy wprowadzane nowe elementy. Kombinacji jest mnóstwo i ciągle nas coś zaskakuje, a rozwiązanie łamigłówki jest związane z odpowiednio poprowadzonymi promieniami świetlnymi. Wykorzystujemy przeróżne łączniki, niektóre zmieniają kolory, niektóre zatrzymują kolory, otwierają energetyczne zapory itp. Są skrzynie, wentylatory, urządzenie grawitacyjne, ruchome platformy, teleportery, a nawet przenoszenie umysłu do innego naszego ciała.
🧬Nie możemy przewidzieć, która zagadka będzie dla nas łatwa, a która doprowadzi do szału. Często rozwiązania są zadziwiająco proste, ale dopiero jak na nie wpadniemy.
🧬Jeżeli ktoś chce grę na jeden wieczór, to się rozczaruje. To naprawdę długa rozgrywka i musimy do niej podejść ze spokojem, bo możemy w grze spędzić 40, 60 i 80 godzin. Do tego dochodzi jeszcze DLC Road to Elysium.

Kolejne mocne strony The Talos Principle 2 to zarówno muzyka, jak i grafika.
Projekty niektórych lokacji dech zapierają. Ponieważ udajemy się w każdą stronę świata, dlatego zwiedzamy mroźne góry, gorące pustynie, ponure bagna i lasy ze zwierzętami. Do tego budowle jak dzieła sztuki. Ci, co lubią piękne widoki, mogą zrobić nieprzeciętne screeny i prace.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3275751883
Muzyka to połączenie elektroniki na wysokim poziomie z klasycznymi instrumentami smyczkowymi, a nawet całą orkiestrą, zależy od utworu. Słucha się wyśmienicie. Soundtrack jest w sklepie Steam i jeśli ktoś chce się odprężyć bez grania, kupno będzie naprawę dobrym pomysłem.
Ścieżka dźwiękowa do posłuchania.
https://www.youtube.com/watch?v=x9-5sur-Yf8

Ostatnie dwa słowa...
The Talos Principle 2 to najładniejsza, najdłuższa i najbardziej wartościowa gra logiczna w jaką grałam. Jedynka bardzo mi się podobała i nie myślałam, że druga część dotrzyma jej kroku zarówno w zagadkach, jak i w fabule. Moim zdaniem łamigłówki są jeszcze ciekawsze i bardziej fikuśne. Pozycja obowiązkowa dla osób lubiących gry logiczne, natomiast gracze, dla których kontemplacja to obce słowo, niech omijają z daleka ten tytuł.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3302898365

Zapraszam do odwiedzenia strony kuratora MY GROUP 👌
Posted 22 August, 2024. Last edited 22 August, 2024.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
14 people found this review helpful
50.0 hrs on record (39.6 hrs at review time)
Hello Nathan. How are you honey?!
To recenzja głównie dla tych, którzy nie mieli styczności z UNCHARTED i nie znają Nathana Drake'a lub którzy chcą sobie przypomnieć co i jak.
Ta gra to świetna seria przygodowych gier akcji typu TPS. Zacząwszy od 2007 roku, wszystkie tytuły były tworzone na PlayStation przez firmę Naughty Dog. Ostatnia część z Nathanem z 2016 (UNCHARTED 4: Kres Złodzieja) i spin-off z Chloe Frazer z 2017 (UNCHARTED: Zaginione Dziedzictwo) zostały spięte w pakiet i nareszcie sprezentowane graczom pod koniec 2022 roku na PC jako UNCHARTED: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei.

https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3243400987
UNCHARTED to bardzo znana seria, która była tworzona jako kontra dla cyklu Tomb Raider i jego niesłabnącej pozycji w świecie gier. Rywalizacja była bardzo widoczna. Skończyło się na tym, że Lara zaczęła upodabniać się Drake'a, a nie na odwrót. No cóż, Croft cofnęła się w rozwoju z zarąbistej, bogatej arystokratki i znakomitej pani archeolog, której niestraszna jest japońska yakuza i dinozaury do młodej dziewuszki uczącej się wszystkiego. Zamiana kultowych dwóch pistoletów na łuk dobiła mnie najbardziej (przez to do tej pory nie mogę wziąć się za ostatnią część). Zakochani w młodej Larze nie podzielą tego zadania, ale według wielu graczy Drake wyszedł na prowadzenie ze swoim świetnym wizerunkiem dobrego złodzieja i niezastąpionym humorem.

Skarby, skarby, skarby.
Każda część UNCHARTED opowiada o innym legendarnym miejscu i skarbie. Postacie jednak powtarzają się, a ich losy przeplatają. Głównym charakterem serii jest wspomniany Nathan Drake i to nim kierujemy do części 4. Wyjątkiem jest ostatnia odsłona bez numerka (zaraz opowiem czemu bez numerka 😁), gdzie bohaterką jest Chloe Frazer, która występowała niejednokrotnie we wcześniejszych częściach i jest dobrze znana Nathanowi. Czemu on nie występuje? Wszystko jest wytłumaczone w UNCHARTED 4.
W „Kresie Złodzieja” Drake szuka największego w dziejach skarbu piratów, odkrywając przy tym tragiczne fakty z przeszłości pewnej pięknej aż do przesady wyspy. Chloe natomiast w „Zaginionym Dziedzictwie” ugania się w Indiach za artefaktem zwanym Złotym Kłem Ganeśi, który z dziwnych przyczyn jest dla niej bardzo ważny.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3248974809
Biedna Chloe bez numerka.
UNCHARTED: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei to dwie rasowe przygodowe gry akcji z widokiem w trzeciej osobie, chociaż w „Zaginionym Dziedzictwie” w niektórych rozdziałach zostało wprowadzone coś w stylu otwartego świata i jest przeplatane z etapami z typową akcją, czyli zostały nieco zaburzone klasyczne cechy tego typu gier. Ogólnie ta produkcja ma kilka różnic i nie jest główną częścią serii. Niektórzy mówią na ten tytuł DLC (co jest w ogóle pomylonym pojęciem!), a niektórzy, że to dodatek do Kresu Złodzieja (co też jest błędne). Od dawna istnieją tak zwane spin-offy, czyli gry (filmy, książki, komiksy itp.), które wykorzystują drugoplanową postać z serii jako głównego bohatera. Właśnie Chloe była taką charyzmatyczną postacią w poprzednich częściach UNCHARTED, dlatego zajęła miejsce Drake'a. Gra jest dosyć długa (chyba że się idzie na trybie opowieści i z włączonym wspomaganiem celowania), na najwyższym poziomie trudna, z ciekawymi zagadkami i uroczym światem. To pełnoprawny spin-off pełną twarzą, a nie żaden dodatek, którego akcja dzieje się po wydarzeniach z czwórki. Chloe nie dostała numerka 5 tylko dlatego, bo nie jest Nathanem. W innym przypadku gra UNCHARTED: Zaginione Dziedzictwo byłaby kolejną główną odsłoną serii.

I jak tu nie lubić tych postaci?
💎Nathan i Chloe praktycznie nigdy nie są sami, zawsze mogą liczyć na pomoc przyjaciół, z którymi współpracują, rozmawiają, kłócą się, tłumaczą różne kwestie i przy okazji sklejają w całość fabułę. Wszystkie postacie w grze nazywane są złodziejami, ale tak naprawdę są to historycy, archeolodzy, parkourowcy, ninja, Jamesy Bondy i Rambo w jednym. Inaczej mówiąc to poszukiwacze skarbów, którzy pracują niezbyt legalnie, więc świat patrzy na nich nieprzychylnie i zawsze znajdzie się ten zły (z całą armią), który chce ich zabić.
💎W UNCHARTED: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei nie ma otwartego świata (po skończeniu rozdziału nie można wrócić do danych miejsc, chyba że z menu). Gra jest liniowa aż do bólu i taka ma być. To jej zaleta nie wada i typowa cecha klasycznych gier akcji. Jedynym spokojnym czasem w gameplayu jest jazda jeepem. W Zaginionym Dziedzictwie nawet mamy przeznaczony do tego MINI otwarty świat z mini mapą, w którym musimy wykonać pewne czynności, aby przejść dalej.
💎Nie ma również zapychających misji pobocznych, typu przynieś wynieś pozamiataj. Ewentualnie można tak nazwać szukanie znajdziek (skarbów i notatek), ale one praktycznie leżą schowane gdzieś na naszej drodze. Chloe na otwartym terenie ma jedną dodatkową misję szukania tajemniczych żetonów, co też prowadzi ją do bardzo przydatnego skarbu. Poza tym to czysta żywa akcja, walka, wspinanie się z przeróżnymi zaskakującymi wypadkami, rozwiązywanie nielicznych ale całkiem pomysłowych zagadek plus przerywniki filmowe.
💎Wrogowie są często i gęsto, a likwidacja ich po cichu czy głośno to czysta przyjemność, tak samo, jak używanie broni, którą po sobie zostawiają. W zasadzie później już nie patrzymy co mamy w ręce, byleby naboje były (na wysokich poziomach) w innym przypadku zostaje walka wręcz i szukanie jakiegoś leżącego gdzieś w trawie pistoletu czy karabinu po kolejnym trupie.
💎Ponieważ to przygodowe gry akcji więc nie będziemy tu siedzieć tyle czasu co w RPG czy w grach z otwartym światem i tym bardziej multi. Niemniej jednak jak na produkcję tego typu spędzamy tu długie godziny. Chcąc zrobić wszystkie osiągnięcia to już naprawdę trzeba się postarać poznać każdy kąt.

💎W grze twórcy już na początku zachęcają do użycia pada. Tak się składa, że ten tytuł również można rozegrać na myszce i klawiaturze. Zwróćmy uwagę, że to strzelanka. Tak więc panie i panowie, moja rada jest taka, aby rozegrać UNCHARTED, jak na prawdziwego fps-a przystało, czyli na klawiaturze i BEZ WSPOMAGANIA CELOWANIA. Wtedy może niejeden konsolowiec dostrzeże, jaka jest różnica i przyzna rację, że fps-y trzeba rozgrywać na PC.

Chwila, momencik, jeszcze tylko jedno zdjęcie.
Rzeczą, która najbardziej mnie cieszy w ekskluzywnych grach przeniesionych na PC z konsol jest grafika i niewygórowane wymagania sprzętowe. Te gry wyglądają pięknie i nie trzeba mieć wypasionych w kosmos komputerów. Dziwię się patrząc na zapowiedzi nowych tytułów, jak można aż tak wyżyłować nowości, które będą wyglądać tak samo, jak gry sprzed dobrych kilku lat.
W UNCHARTED: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei oczywiście grafika jest dopasowana do nowych wymagań sprzętowych graczy i bardzo dobrze, bo jest jeszcze raz na czym oko zawiesić. Świat jest piękny, projekty bardzo ciekawe i można robić screeny trybem foto. Wczuwamy się w ten fikcyjny świat i jesteśmy na chwilę prawdziwymi poszukiwaczami skarbów.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3247051894
Ostatnie dwa słowa...
Jeśli ktoś się martwi, że gra się zestarzała, to niech przestanie. Gameplay po prostu bawił, bawi i będzie bawił. Nawet w przyszłości po latach W UNCHARTED: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei będzie świetnym klasykiem do pokazania swoim dzieciom.
Jeżeli komuś nie podoba się TAKA gra i nie potrafi się nią cieszyć, to znaczy, że czas na antydepresanty. Rozwiązaniem może być również wyłączenie komputera i znalezienie sobie innego hobby😉.

Zapraszam do odwiedzenia strony kuratora MY GROUP 👌
Posted 22 May, 2024. Last edited 25 May, 2024.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
9 people found this review helpful
10.0 hrs on record (9.3 hrs at review time)
Horrory zawsze mają pod górkę, ponieważ duża część społeczeństwa nienawidzi się bać.
Praktycznie w każdym typie gier występują horrory (ok, może w wyścigach nie ma, chociaż nie jestem pewna). Najbardziej akceptowane przez graczy są te, w których mogą trzymać spluwę albo inne ustrojstwo w ręce i unicestwiać wszelkiego rodzaju potworki. The Quarry do nich nie należy, bo jest to przygodówka filmowa utrzymana w konwencji horroru, więc wielu graczy omija ją szerokim łukiem (strach ma swoje prawa). Niektóre osoby wolą obejrzeć rozgrywkę na yt i wcale im się nie dziwię, bo gry tego typu bardzo dobrze się ogląda. Problem w tym, że to NIE my kontrolujemy sytuację.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3219068638
The Quarry zostało wydane w 2022 roku przez studio Supermassive Games, które specjalizuje się w tego typu produkcjach. Seria The Dark Pictures Anthology to też ich dzieło.

Ciemno wszędzie, głucho wszędzie...
The Quarry to nie powalająca, życiowa opowieść, jak mają to w zwyczaju przygodówki filmowe (one zawsze stawiają na zabójczą fabułę), za to klasyczny do bólu temat na horror. Na początku jest silny, straszny wstęp, po czym przenosimy się do Hackett's Quarry, bardzo przyjemnego obozu letniego dla dzieciaków. Czas akcji to współczesność, na co wskazują smartfony w ręce każdego. Sielska atmosfera i piękne widoki wylewają się na ekran. Wychowawcy obozu to też dzieciaki tylko trochę starsze, w wieku studenckim, którzy pozbywszy się podopiecznych, również chcą się bawić. Ich główny problem, to kto na kogo leci i z kim ma szansę. Myślą tylko o romansach. Cała sytuacja nie miałaby miejsca, gdyby nie nieodpowiedzialne zachowanie jednego z nich. Pomimo że dowiadujemy się dość szybko jakie niebezpieczeństwo na nas czeka, to sama historia wyjaśnia się dopiero na samym końcu i to jeśli odpowiednio pokierujemy grą. Ponieważ ja specjalnie nie interesowałam się fabułą (wiedziałam, że kiedyś zagram), było dla mnie zaskoczeniem kto jest naszym prawdziwym wrogiem.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3219067315
Gameplay to typowy przykład przygodówek filmowych.
Jako że jesteśmy w horrorze, celem jest przetrwanie nasze i naszych przyjaciół. Niestety będzie to zależeć od masy czynników i postępowania każdego charakteru z osobna.
😱 Grywalnych charakterów jest aż dziewięć (Maxem gramy dopiero w 10 rozdziale i wcale nie musi dojść do sytuacji sterowania postacią), chociaż ogólnie osób, z którymi mamy interakcję jest więcej. Postacie zapożyczone są od prawdziwych aktorów, dlatego twarze nie raz wydają nam się znajome.
😱 Obowiązkowe są oczywiście scenki QTE. Swoją drogą nie są trudne. To chyba najprostsze scenki, w jakich brałam udział. Być może dlatego, że nie pokazują liter, ale strzałki i jest wyraźnie zaznaczone kwadratem, że zaraz nastąpi kliknięcie czegoś.
😱 Podejmowanie decyzji to coś, co musi być i od czego zależy nasze przetrwanie. Niektóre są na czas, nad innymi możemy się zastanowić. Czy dobrze wybraliśmy, czy nie, nie mamy bladego pojęcia. Wydaje się, że rozsądne decyzje jednak dużo bardziej popłacają.
😱 Eksploracja terenu też jest i wygląda jak w zwykłych przygodówkach starego typu. Nie raz kamera dziwnie działa tak jak dawniej. Rzeczy do znalezienia jest mnóstwo. Każda znajdźka ułatwia nam poznanie okoliczności i zrozumienie co właściwie się dzieje i dlaczego.
😱 Wiele razy mamy opcję chowania się, co bardzo popłaca, więc przy okazji mamy możliwość wstrzymywania oddechu. Nie wykorzystanie tego urozmaicenia ma opłakane skutki.
😱 Niekiedy wykorzystujemy strzelbę. Możemy strzelać do naszych przeciwników i broń w tej grze jest jak najbardziej wykorzystywana. Problem w tym, że nie wiemy, czy faktycznie warto w danej chwili jej użyć.
😱 Grę można skończyć w +-10 godzin. Długość zależy też od naszych zgonów. Im więcej, tym krótsza rozgrywka. Po skończeniu otwiera nam się możliwość powtórzenia rozdziałów, aby poprawić nasz bilans śmierci i poszukać nieodkrytych wcześniej rzeczy.
😱 Cechą, która najmniej podoba się graczom w filmowych grach przygodowych, jest cena. Tak, potwierdzam, te gry są drogie w stosunku do czasu, jaki w nich spędzamy. To nie RPG albo gra akcji z otwartym światem. To horror z emocjami i zbyt długie siedzenie w rozgrywce nie za bardzo jest dobre dla naszego zdrowia psychicznego. Dla mnie ten czas jest zadowalający. Jeśli ktoś rzeczywiście jest niezadowolony z tego powodu, może zawsze robić osiągnięcia i poznać grę na wylot z wszystkimi decyzjami i zakończeniami.
😱 Zgodnie z ostatnimi trendami w horrorach filmowych, gra posiada tryb kooperacyjny. Jeśli ktoś nie czuje się na siłach grać samemu, może poprosić kogoś o towarzystwo. Ta opcja dobra jest dla osób rozpoczynających swoją przygodę z horrorami. Weterani raczej nie będą czuć klimatu no i nie można sterować wszystkimi postaciami.
😱 Grafika to dosyć mocna strona w każdej grze tego typu, również w The Quarry. W jednym z DLC mamy nawet możliwość zmiany stylu graficznego, w jakim chcemy grać. Rozmowy postaci dobrze się ogląda, mimika bardzo dobra. Po ich ruchach nawet można wnioskować, jaki kto ma charakter. Zdecydowanie grafika pomaga wczuć się w atmosferę.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3219067785
Ostatnie dwa słowa.
Gry tego typu są jednorazowe. Mam na myśli, że każdą historię zapamiętamy. Są jak dobry film. Dają dużo frajdy, ale tylko tym, którzy zdają sobie sprawę, co kupują. Jest ogromna rzesza graczy, która ma „coś” przeciwko. Niechęć do horrorów jest zrozumiała i każdy, kto odczuwa przed nimi lęk, będzie miał negatywne nastawienie do takiego typu gier.
Pomimo że historia przedstawiona w The Quarry to klasyk i nic odkrywczego, nie przeszkadzało mi to świetnie się bawić. Gra gameplayowo jest bardzo dobrze zrobiona. Bogatej historii z morałami i głębią poszukam sobie gdzie indziej.

Zapraszam do odwiedzenia strony kuratora MY GROUP 👌
Posted 16 April, 2024. Last edited 27 April, 2024.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
30 people found this review helpful
1 person found this review funny
219.5 hrs on record (94.7 hrs at review time)
Recenzji o Sekiro: Shadows Die Twice nie miałam pisać, ponieważ to bardzo znany tytuł obsypany nagrodami i każdy gracz już dawno wyrobił sobie o nim zdanie (nawet jeśli nie grał). Według mnie jest to błąd, bowiem Sekiro potrafi bardzo zaskoczyć. Po zagraniu stwierdziłam jednak, że muszę parę słów sklecić, bo mnie rozsadzi od środka, jeżeli nie opiszę krótko moich spostrzeżeń.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3194345722
Piękna Ashina
Trafiamy do Ashiny w Japonii, mniej więcej do XVI wieku. Gra nie opowiada o żadnych historycznych wydarzeniach, ale trochę odzwierciedla realia tamtych czasów. Samurajów chętnie oglądamy i jeszcze chętniej z nimi walczymy. Wcielamy się w Sekiro, jednorękiego Wilka, który jest wyśmienitym shinobi (ninja) i jest związany słowem bronić swojego pana, małego Kuro będącego dzieckiem boskiej krwi. Cały zaistniały problem wyniknął właśnie z powodu jego krwi, która wykazuje zadziwiające właściwości.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3161047284
Soulslike jedyny w swoim rodzaju
Sekiro: Shadows Die Twice to gra stworzona przez FromSoftware (tak, dobrze kojarzycie, to twórca Dark Souls) i wydana w 2019 roku. Jest to przygodowa gra akcji, a nie RPG akcji jak to mają w zwyczaju gry typu soulslike. Nie przeszkadza to jednak zupełnie w tym, że Sekiro to rasowy soulslike z typowymi cechami tego podgatunku z czego wynika kilka następujących różnic dostrzegalnych gołym okiem:

🩸 Jak przystało na przygodową grę akcji fabułę mamy bogatą, podaną w formie przerywników filmowych i rozmów z NPC-tami. Dowiadujemy się o niej nie tylko ze szczątkowych opisów przedmiotów.
🩸 Sekiro to shinobi, więc jest szybki, zwinny, skoczny, lekki (również w walce). Porusza się praktycznie cały czas po dachach, pniach drzew, w trawach i jeśli chce, jest niewidoczny jak duch. To nie to samo co ciężkie postacie z soulslike-owych RPG-ów, które zatrzymują się przy każdej nierówności terenu i robią ewentualnie jakiś unik czy blok podczas starć.
🩸 Ważną różnicą jest tryb skradania. Nie biegamy po Ashinie jak rycerz w lśniącej zbroi i nie zaczepiamy wszystkiego, co się rusza, machając 5 razy większą bronią od siebie. Eliminacja wrogów po cichu to środek do sukcesu, tym bardziej że każdy wróg, nawet najprostszy, może być naszym ostatnim.
🩸 Jedyna broń Wilka to miecz. To, w jaki sposób gramy zależy tylko od naszej wybranej i wylevelowanej „sztuki walki”. Nie mamy 20 rodzajów mieczy, włóczni, toporów etc. Proteza ręki pomaga nam w starciach (ulepszeń jest mnóstwo), ale zużywa tzw. karteczki i jeśli się skończą, zostaje nam tylko katana. Czasem przechodzi się całe lokacje tylko z mieczem.
🩸 Tryb online polega tylko i wyłącznie na zostawianiu informacji. Nie można przywołać do pomocy kumpli, co jest praktykowane w wielu soulslike-owych RPG-ach. To gra singlowa i nie ma oszukiwania przy bossach, nie ma zmiłuj.
🩸 Najgorsi wrogowie to wcale nie jakieś wielgachne potwory, jak w typowych soulslike-ach, chociaż tacy przeciwnicy oczywiście też są. Tutaj badassami są ludzie. Niektórzy samuraje i shinobi są tak szybcy, że nie widzimy ich ataków, a już na pewno nie potrafimy zawsze w porę zareagować. Podstawa walki to parowanie, uniki i refleks. CZŁOWIEK CZUJE, ŻE WALCZY!

Uwaga!
Tytuł posiada pewne skutki uboczne, których możemy doświadczyć, a mianowicie: nerwica, depresja, napady złości, agresja, drganie rąk, skurcze, nadwyrężone nadgarstki, bóle stawów, nadmierna potliwość, wylew krwi do mózgu, atak serca, objawy podobne do zespołu Tourette’a. Od czasu do czasu nieopanowana krótkotrwała radość, euforia i zadowolenie po pokonaniu ważnego bossa.
https://gtm.you1.cn/sharedfiles/filedetails/?id=3194416174
Sekiro: Shadows Die Twice to wyjątkowy soulslike i najtrudniejszy, w jaki grałam. Sorry Dark Souls XD. Dla mnie jest to tytuł, do którego mam ogromny szacunek i nie jest to gra dla wszystkich. Powiem więcej... tylko nieliczni czują się w niej dobrze.

Zapraszam do odwiedzenia strony kuratora MY GROUP 👌
Posted 15 February, 2024. Last edited 29 April, 2024.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
< 1  2  3 ... 11 >
Showing 1-10 of 107 entries