7
Products
reviewed
1054
Products
in account

Recent reviews by kardox8

Showing 1-7 of 7 entries
1 person found this review helpful
46.9 hrs on record (34.8 hrs at review time)
Potato go BRRRRRR
Posted 21 November, 2023.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
1 person found this review helpful
57.0 hrs on record
Świetna gra, wiele do zrobienia, do odblokowania, poznawania różnych kombinacji. Mogę polecić z czystym sumieniem.
Posted 27 November, 2022.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
3 people found this review helpful
1.8 hrs on record (0.3 hrs at review time)
The best game of 2k20.
Posted 30 November, 2020.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
4 people found this review helpful
6.2 hrs on record
Dead Bits, przed tą recenzją postanowiłem spojrzeć najpierw, na to jak rozłożone są oceny tej gry. Zaskoczyło mnie jak dużo pozytywnych opinii gra uzyskała.
Może to przez spory hype, dzięki promocji u youtuberów, a może ja nie odkryłem w grze tego, co odkryli inni.
W gierce, bo to lepsze określenie, dla wymienionej wyżej produkcji. Mamy do przejścia kilka poziomów, które właściwie różnią się jedynie dizajnem i tym, którą z broni postanowili nam w tym momencie podarować twórcy, a broni mamy aż 3.
Shotgun, coś co dla mnie przypomina jakąś broń typu SMG i kij bejsbolowy, a przynajmniej imituję takowy. Problem w bronią dystansową jest taki, że właściwie nie ma jakiegoś limitu zasięgu, nie ma też rozrzutu, amunicja się nie skończy ile byśmy nie wystrzelali, a i przeładować nie musimy. Kij to po prostu, cios, cofnięcie, cios i tak w kółko.
Chociaż tu mogłem was lekko okłamać, gdyż jeszcze będziemy mieli okazje pobawić się... Pistoletem laserowym? Plazmowym? Nie mam pojęcia, czym on jest, ale już kij mocniej bił od niego.
Sama rozgrywka dostała jakąś fabułę, z czym używanie tu słowa fabuła jest sporym naciąganiem rzeczywistości. Powiem wam jak odebrałem to ja: Przylecieli obcy na planetę naszego bohatera i go porwali, podjęli decyzje o testowaniu go, dlatego zabijamy... Zombie? Lodowe giganty? Bałwany? Demony, chochliki, czy czymkolwiek one są i na sam koniec dopiero z kosmitami.
Jednak to można byłoby jakoś przeżyć, zamknąć oczy, powiedzieć sobie, "będzie dobrze". I iść dalej i cieszyć się rozrywką... Oj nie, w tej grze na powitaniu, dostajemy toporne sterowanie, skoki które w mojej opinii są gorsze, niż te w alfie Minecrafta (Zresztą gra się reklamuję swoim "podobieństwem" do tego tytułu).
Większość rozrywki, którą napotkałem, to ciągle spadanie w przepaść, a to źle skoczyłem, a to musiałem iść tyłem, bo goniło mnie stado przeciwników, a gracz oczywiście nie pomyślał wcześniej, by zapamiętać całą drogę, by móc spokojnie iść do tyłu strzelając w przeciwników.
Na szczęście, kiedy chodziło o większych przeciwników, byli tak powolni, że mogliśmy sami odbiec i strzelać już z końca drogi, w końcu i tak nie da się spudłować z tych broni.
Pozytywnie wspominam, kawałek bodajże 5 poziomu, gdzie mamy naszego ukochanego shotguna, a wielkie bałwany rzucają w nas kule śnieżne, a my musimy niszczyć kule, nim te w nas trafią, a dodatkowo zabijać te klauny i nie zlecieć w przepaść. To było ciekawe, miało jakiś urok starych gier, nie było tak frustrujące, jak cała reszta poziomu, gdzie co chwile można było spaść w przepaść przez byle jeden źle wykonany skok.
Doceniam też poziom 7, nie wyszedł on twórcom nic, a nic. Jednak pomysł mieli bardzo fajny, największy problem, że coś co wygląda, jakbyśmy mieli na tym lecieć z ogromną prędkością w dół, polega na tym, że my biegniemy jak najszybciej, bo gra sama z siebie nie pcha nas dalej.
W tym momencie był potencjał, zrobienie tam shootera na szynach, do tego z elementami zręcznościowymi, dzięki przeszkodom, mogłoby nadać tej grze tego, czego jej brakuję w tym momencie, czystej zabawy, ponieważ biegnąć tą dróżką z wielką jak na tę grę prędkością i unikając kolejnych pułapek, bawiłem się najlepiej od odpalenie i wyłącznie gry.
Sam poziom, jak i cała gra miały sporo problemów, jednak nie ma co się dłużej rozpisywać, ostatnie słowa co do tej gry i tak będą umieszczone na spodzie, przejdźmy do konkretów.

Plusy

+Widać, że jakiś pomysł na to wszystko był, to nie tak, że zrobili typowo crapa, byle zarobić na steamie.
+Gra za euro, trochę zabawy może przyniesie, a przy takiej cenie, nawet słabo wykonana gra, nie jest aż tak złym zakupem.
+Gra, nadaję się na speedruny, więc wielbiciele tej zabawy, mogę śmiało inwestować.

Neutralne

~Z jednej strony mamy, bardzo tanie karty, także dodatkowe 500 steama expa, możemy zrobić za równowartość całej gry. Z drugiej jednak, jeżeli ktoś nie wbija poziomu swojego profilu, nie ma co liczyć na lekki zwrot wydanych pieniędzy, ponieważ cena, którą gracz otrzymuję za jedną kartę to od 1 do 3 centów, jeżeli akurat zabraknie kogoś, kto by wystawił je taniej. Trzeba także zauważyć, że wymiana na klejnoty, tych kart, daję nam zaledwie trzy klejnoty, co właściwie jest jeszcze gorszą opcją od tego centa za sztukę.

Minusy
-Toporne sterowanie i kompletnie betonowe skoki, które mogą was zabić więcej razy, niż przeciwnicy.
-Muszę tu podać jeden fragment z gry, boss szóstego poziomu, mamy pole manewru tak ograniczone, że w momencie, gdy jest on bezpośrednio nad nami, możemy nie być w stanie obronić się, przed jego nadchodzącym atakiem.
-Grafika, ja wiem, to gra za euro i w ogóle to miało to tak wyglądać, ale problem w tym, że tak nie powinno to wyglądać. Sam styl jest fajny, te modele postaci tworzone z figur mogłoby to być naprawdę fajnie wykonane, jednak tekstury, które pokrywają te figury, są okropne, gimnazjalista z dostępem do Gimpa, mógłby wykonać lepszą pracę.
-Lepiej by grze wyszło, gdyby, po prostu nie udawała, że ma w sobie zawartą jakąś fabułę.
-To, co mnie cholernie boli, gra ma strasznie dużo niewykorzystanego potencjału.

Nie uważam, by ta gra była jedną z najgorszych gier, jest po prostu zła, a co chyba najgorsze, jest grą złą, po której widać potencjał na coś lepszego. W przypadku tej produkcji liczę na to, że uda mi się kiedyś zagrać w inną grę twórców Dead Bits i wtedy będę mógł bez wahania, wystawić im ocenę pozytywną, liczę na was.
Posted 30 January, 2017.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
4 people found this review helpful
17.0 hrs on record (15.0 hrs at review time)
Pixel Puzzles: Japan, cała seria Pixel Puzzles sprawiła mi ogromną przyjemność, znajdując się na Steamie. Ponieważ już od dziecka uwielbiam układać puzzle, dlatego też liczba godzin, które spędziłem, nad pierwszą zakupioną częścią z serii nie powinna nikogo zdziwić.
Gra to najprostsze możliwie puzzle, przedstawiające obrazy budynków, świątyń i natury z terenów Japonii. Jako fan, jeżeli nie fanatyk tej części globu, nie mogłem odmówić sobie, przejścia całej gry, trzykrotnie.
Ważna informacja, tak 17 godzin zajęło mi zrobienie wszystkich puzzli trzy razy, jednak spędziłem już wiele godzin układając puzzle, dlatego osoby bardziej casualowe, mogą pobawić się więcej czasu, jednak może się zdarzyć i tak, że ci o nieco lepszym wzroku, skończą grę w bardzo szybkim czasie.
Dla graczy, którzy mają problem z ułożeniem kolejnych elementów, pojawił się element powerup, który ładuję się poprzez ułożenie kolejnych puzzli samemu, po zastosowaniu, odkrywa on dla nas na krótki czas cały obrazek, tak byśmy mogli się przyjrzeć, bądź dopasować któryś z charakterystycznych elementów.
Puzzle zaczynają się od 60 do 350 elementów, które dosłownie pływają wokół planszy na puzzle, czy jest to plusem, czy też minusem? Trudno mi to ocenić, mi nie sprawiało to większej trudności, a nawet ułatwiało wszystko, ponieważ nie musiałem sam sobie przesuwać kilkudziesięciu elemetnów, by odszukać potrzebny mi do elementu, który aktualnie układam.
Oczywiście metoda ta miała też spore minusy, ponieważ łapanie nie tego puzzle, czy blokowanie się puzzli w pewnych miejscach, było normą.
Dodatkowo pomiędzy puzzlami, pływa karp koi, jego istnienie jest potrzebne jedynie do osiągnięcia, dlatego równie dobrze, mógłby znaleźć się jedynie w jednej mapie w całej grze, tym samym osiągnięcie nie byłoby aż tak popularne, bo powiedzmy sobie szczerze, osiągnięcie z rybką jest najczęstszej posiadanym w całej grze w globalnych statystykach...
Ta część odsłony Pixel Puzzles, oferuję nam chyba najmniej, lub jest blisko tego, by oferować nam najmniej opcji grania, jeden powerup, puzzle które od razu są gotowe do ułożenia, poziom trudności tej odsłony jest bardzo niski. Jednak dzięki temu, mamy kolejny tytuł, pozwalający na szybkie osiągnięcie 100%.

Plusy

+Nie najmniejsza ilość puzzli, które możemy poukładać z nudy, czy też z sentymentu/uwielbienia puzzli.
+Odkrycie puzzli ładujemy poprzez układanie elementów samemu, dzięki czemu, mamy wymuszony wyższy poziom trudności, nie można jedynie przeczekać od powerupa do powerupa.
+Przyjemne widokówki z Japonii.
+Łatwy sposób na kolejną grę, zrobioną na 100%.

Neutralne:

~Pływające puzzle, są udaną techniką, przy dużych ilościach możliwych elementów, jednak technika ta jest niedopracowana i sprawia problemy.

Minusy:

-Osiągnięcie z rybą, powinno być bardziej sekretne, zamiast tego jest częściej osiągane, niż ułożenie pierwszych puzzli.
-Większe puzzle, mają tendencje to bycia mało czytelnymi, osoby z gorszym wzorkiem, mogą poczuć frustrację.
-Czas gry mógłby być dłuższy, za czym idzie plansz, mogłoby się znaleźć odrobinę więcej.
-Mała ilość urozmaiceń w przeciwieństwie do pozostałych ogranych przeze mnie odsłon Pixel Puzzles.

Czy poleciłbym tę grę? Owszem, nie powiem bym, kupił ją za pełną cenę, jednak nie jest to zła adaptacja puzzli, jest najzwyczajniej prosta. Dla osób, które zbierają gry na 100%, ideał.
Osobiście bawiłem się całkiem dobrze, układając kolejne puzzle, więc jeżeli szukasz po prostu puzzli, na wolne wieczory, odsłona Pixel Puzzles: Japan, nadaję się do tego świetnie.
Posted 23 January, 2017.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
19 people found this review helpful
14.9 hrs on record
Nihilumbra, jest grą która swoim klimatem, zdobyła moje serce tuż po pierwszym odpaleniu.
Gra z początku wydająca się prostą grą zręcznościowo-logiczną, z czasem staje się prawdziwym wyzwaniem, a po pierwszym przejściu wszystkich plansz, drugie podejście staję się już prawdziwym wyzwaniem, przy którym trzeba nie jednokrotnie, sporo się nagłówkować.
Gra ma własny, niepowtarzalny klimat, przez który gra sama prosi się o przejście jej w pełni. Dodatkowo po przejściu całości, dostajemy specjalny, humorystyczny tryb przejścia gry, a dokładniej język gry. Jednak ten element, niech pozostanie dla was niespodzianką, ponieważ po pierwszym odpaleniu gry z nowym językiem, naprawdę można się uśmiechnąć przed monitorem.
Jak już wspominałem, jest grą zręcznościową z elementami logicznymi, z każdą planszą, musimy coraz częściej przemyśleć swoje ruchy i wykorzystanie naszych nabytych mocy. Mówiąc o mocach, nie ma ich wiele, jednak już w takiej ilości, dają nam parę opcji na poradzenie sobie z etapami, które aktualnie przechodzimy, chociaż zdarza się i tak, że musimy wykorzystać moce w taki, a nie inny sposób, ponieważ inne próby kończą się powtarzaniem etapu od ostatniego checkpointu.
Sama gra polega na przechodzeniu przez parę lokacji, na których roi się od przeciwników, pokonywaniu i wykorzystywaniu ukształtowania terenu, a poziomy kończą się, pościgiem przez pustkę, podczas którego musimy szybko podejmować decyzje, pokonywać przeciwników, omijać przeszkody i używać mocy, zupełnie jak podczas normalnego przechodzenia gry, z tym że, jeżeli dopadnie nas pustka, cały pościg musimy zacząć na nowo i tak aż do momentu, gdy wyuczymy się właściwego sposobu na przejście całości.

Plusy:

+Wspaniały klimat, świetne tła i pasująca ścieżka dźwiękowa.
+Zróżnicowane poziomy i stopniowy wzrost poziomu trudności, zaczynający się od bardzo prostego, kończąc na poziomie gdzie, nie jeden będzie chciał się poddać.
+Przyjemna historia, którą gra nam opowiada.
+Zabawny bonus, po przejściu gry, który pozwala cieszyć się grą po raz kolejny.
+Możliwość znalezienia własnego sposobu, na przejście poziomów.
+Gra faktycznie wymaga przemyślenia, co często w grach logicznych, się nie do końca sprawdza.
+Idealny wybór dla osób, które lubują się w speedrunach, całej gry można się nauczyć, tak by bić kolejne rekordy prędkości.
+Przeciwnicy o zróżnicowanej mechanice.

Minusy:

-Zdarzają się momenty, przy których umiejętności to tylko połowa, podczas gdy druga połowa to czysty fart. Osoby, które dotrą/dotarły do wulkanu na drugim przejściu, powinny zrozumieć/pamiętać moment ze skokiem pomiędzy kolcami.
-Momentami gra może zacząć denerwować, gdy szukamy rozwiązania, kilkunasty raz z rzędu, umierając w kółko w jednym i tym samym miejscu.
-Po przejściu wszystkich plansz pierwszy raz, gra nagle staje się o wiele trudniejsza, wiele osób może mieć problemy z tym przeskokiem.

Sięgając po Nihilumbre, nie miałem żadnych oczekiwań, szukałem nowej gry do ogrania i akurat wpadła mi w oko, jestem niezwykle uradowany faktem, że to właśnie tę grę wtedy wybrałem. Ponieważ pomimo swojego mało skomplikowanego gameplayu, jest on na tyle unikalny i satysfakcjonujący, że gra porwała mnie całkowicie, bez wątpienia uważam Nihilumbre za jedną z najlepszych gier w kategorii gier platformowych, jakie kiedykolwiek powstały.

Z czystym sumieniem, polecam ci samemu sprawdzić, dlaczego ta gra sprawiła mi, aż tyle przyjemności.
Posted 16 January, 2017.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
6 people found this review helpful
17.0 hrs on record
Fortix, gra która nie jedną osobę doprowadzi, do wściekłości, lub też rozpaczy. Przynajmniej osoby próbujące przejść grę na 100%.
Jest to mało skomplikowana w mechanice, gra zręcznościowa, w której naszym zadaniem jest, przejąć tereny zajęte przez mrocznego władcę smoków.
Napotkamy tu parę, różnych w mechanice przeciwników i wieże strażnice, wszystkich ich pokonamy za pomocą przejęcia terenu, podczas gdy oni sami znajdują się na danym kawałku który "odcinamy".
W całej grze pomogą nam zróżnicowane, specjalne umiejętności, pojawiające się losowo na mapie i katapulty niszczące wrogie wieże.
Przejście gry na niskim poziomie trudności, nie stanowi absolutnie żadnego trudu, dzięki czemu gra może idealnie się odnaleźć jako, gra na przeczekanie nudy, kiedy oczekujemy na coś, na ten przykład pobranie gry.
Dla bardziej zapalonych graczy, mamy poziom "niemożliwy", znacznie utrudnia grę, zmuszając nas do większego pośpiechu poprzez czas na przejście mapy, przyśpieszenie przeciwników i pocisków wysyłanych przez wieże.
Pomimo najwyższego poziomu, gra nadal nie powinna stanowić dużego problemu, dla bardziej wprawionych graczy. W poszukiwaniu wrażeń z wysokiego poziomu trudności, odsyłam do drugiej odsłony tej gry, której ostatnie 3 plansze stanowią prawdziwy pokaz umiejętności.

Plusy:
+Prostota, która mimo wszystko potrafi mocno wciągnąć.
+Na najwyższym poziomie trudności gra staję się miłym wyzwaniem.
+Powrót do przeszłości, dzięki mechanice ze starych gierek, które można było ogrywać na przeglądarce.
+Zróżnicowana mechanika przeciwników.
+Gra daję możliwość podejścia do poziomów na dwa sposoby, nie jedynie zbieranie katapult, ale i własnoręczne niszczenie wież obronnych.
+Łatwy sposób na zdobycie kolejnej gry na 100%.
+Sposób na zabicie nudnej godzinki-dwóch, czy też przeczekanie na pobranie gry.
+Powiedzmy sobie szczerze, dostajemy grę dającą sporo frajdy, za niecałe pięć złotych.

Minusy:
-Spora losowość w trudności przechodzenia plansz, w zależności od wylosowanego powerupa, gra może stać się banalna, bądź też niezwykle frustrująca.
-Większość poziomów nie stanowi dużego wyzwania.
-Gra może nie odnaleźć się u osób lubiących nowe, duże tytuły.
-Z czasem gra staję się monotonna, mechanika obejmuje jedynie ruch w czterech kierunkach, dlatego zalecam przechodzenie gry na wyższym poziomie trudności.

Osobiście darzę Fortix sporą sympatią, kupiłem ją jako grę do zabicia czasu, powspominania dawnych czasów i skończenia gry w pełni. Wszystkie moje wymagania zostały spełnione, dlatego z całą pewnością, mogę polecić Fortix, jako grę wartą uwagi.
Posted 16 January, 2017.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
Showing 1-7 of 7 entries