[Limit znaków. Ostatnie 9 akapitów to aktualne spostrzeżenia.]
All Points Bulletin: Reloaded jest grą, na którą poświęciłem około X godzin. Dopiero niedawno uświadomiłem sobie, że zamiast marnować czas i taplać się w tym, za przeproszeniem, gównie, mogłem przez Y pełnych dób cieszyć się życiem. Dlaczego gra mnie wciągnęła? Już spieszę z odpowiedzią. Otóż, kiedy wygrywasz, gra jest bardzo wciągająca.
Zacznę od zalet. Nie ma ich wiele, a dokładniej dopatrzyłem się tylko jednej. Jest nią bardzo rozbudowany system modyfikacji wielu obiektów: samochodów, ubrań, postaci. Można tworzyć własną muzykę, którą inni usłyszą w radiu naszego samochodu lub po śmierci z naszej ręki. Istnieje możliwość modyfikowania broni, aby lepiej się z nią grało, lub ekwipunku, żeby szybciej wykonywać cele misji.
Pora na wady. Zamierzam trochę się rozpisać na ten temat. Po pierwsze, praktycznie w każdej misji znajdzie się cheater, hacker, czy jak kto woli – oszust. Oczywiście, jest to gra Free-to-play, więc obecność oszustów jest nieunikniona. Aczkolwiek dałoby się zdecydowanie zmniejszyć ich ilość oraz długość rozgrywki pojedynczego cheatera przed otrzymaniem zasłużonej banicji. Kiedyś APB było zabezpieczone przez PunkBuster. Niestety, z niewyjaśnionych przyczyn Anty-cheat zaczął szwankować i banować niewinnych graczy. Producenci nie potrafili sobie z tym poradzić (ciekawe, czy w ogóle próbowali), więc… Jak myślicie, co zrobili? Owszem, usunęli PunkBustera. Na szczęście, nie był to jedyny Anty-cheat. Został jeszcze FairFight. Przez jakiś czas radził sobie dobrze, później był „w szczytowej formie”, tzn. banował bardzo szybko. Co się stało potem? Przestał działać tak dobrze. Przestał do takiego stopnia, że oszustów jest całe mnóstwo, a są banowani znacznie rzadziej niż wcześniej.
Kolejną sprawą jest brak jakiejkolwiek optymalizacji. Grafika wygląda, jakby mógł ją udźwignąć komputer zbudowany z ziemniaka, aczkolwiek nawet dobrej jakości komputer może sobie słabo radzić z tą grą. Dochodzi do tego bardzo wysoki ping na serwerach. Nie, nie mam słabego Internetu. Każdy gracz ma wysoki ping.
Reloaded Games ma graczy w poważaniu. Prawie cały rok 2017 nie została wprowadzona żadna aktualizacja. Wcześniej aktualizacje wychodziły mniej więcej co 2 tygodnie. Przez cały rok jedyna aktualizacja wprowadziła event halloweenowy. Natomiast eventu wielkanocnego nie było. Producenci kompletnie nie interesują się graczami.
Oprócz licznych bugów, o których jeszcze nie wspominałem, w grze możemy zastać również niedorobione hitboxy. Czasami strzał prosto w głowę nie daje efektu. Hitbox każdej postaci, niezależnie od wzrostu i masy działa, jest identyczny – zwyczajny prostopadłościan. Są one robione tak bardzo „na odwal się”, że strzał w głowę zabiera tyle samo życia, co strzał w stopę, lub nawet obok przeciwnika. Zgadza się, żeby trafić przeciwnika, wcale nie trzeba w niego celować. Hitboxy są tak duże, że bardzo łatwo jest trafić.
Osiągnięcia na Steam nie są zaliczane.
Opinii na temat community w APB nie da się wyrazić słowami, dlatego nie będę się rozwodził na ten temat. Powiem tylko, że nieważne, jak dobrze grasz, nie ma mowy, żebyś grał przez 2 godziny i uniknął bycia wyzywanym. Możesz się tu dowiedzieć o bardzo bogatym życiu seksualnym, jakie ma twoja mama.
Najważniejszą wadę zostawiłem na koniec. Mianowicie, gra jest typu Pay2Win. W tym miejscu chciałbym odwołać się do wstępu mojej opinii, w którym pisałem, że gra wciągnęła mnie, ponieważ wygrywałem. Dlaczego wygrywałem? Bo wydałem dużo pieniędzy. System wygląda podobnie do Counter Strike: Global Offensive. Tylko że w tym przypadku w skrzynkach nie znajdziemy niewpływających na rozgrywkę skinów, ale broń.
Podsumowując, mogę śmiało powiedzieć, że jest to beznadziejnej jakości gra, którą kompletnie nie interesują się twórcy. Służy im jedynie do zarabiania pieniędzy na graczach, którzy jeszcze nie przejrzeli na oczy i dalej kupują skrzynki i inne ulepszenia. Jeśli dotrwałeś do tego momentu, nie pomijając przy tym żadnego z akapitów wręcz plujących jadem w stronę Reloaded Games, muszę ci serdecznie pogratulować. Na koniec, wielka przestroga przed grą APB Reloaded. Jeśli jeszcze w nią nie grałeś, najlepiej natychmiast opuść stronę sklepu tej gry i nigdy więcej na nią nie wracaj. Jeśli kliknąłeś już „Zainstaluj”, koniecznie przerwij pobieranie. Ta gra sprawi, że albo zdemolujesz mieszkanie ze złości, albo wydasz mnóstwo pieniędzy na darmowy produkt. Pozdrawiam i nie polecam.

Po dwóch latach od publikacji tej jakże obszernej recenzji muszę stwierdzić, że jest ona w większości nieaktualna. Pozwolę sobie po kolei omówić każdy jej akapit, analizując zmiany, które w tym czasie zaszły. Najważniejsze jest to, że gra została kupiona przez niewielką firmę Little Orbit, dzięki czemu wiele wad, o których wspominałem, zostało zlikwidowanych.
Poruszana przeze mnie sprawa cheaterów nie jest już ważna. Po wprowadzeniu BattlEye znacznie zmalała liczba oszustów na serwerach. Wielu graczy nadal uważa inaczej, jednak z punktu widzenia dosyć doświadczonego gracza jest ich o wiele mniej niż wcześniej. Fatalna optymalizacja wciąż pozostaje olbrzymią wadą. Ping, tak jak już wyżej wspominałem, również został zredukowany.
Jeśli chodzi o aktualizacje, są wprowadzane. Little Orbit dba o to, żeby w odpowiednim czasie wprowadzać eventy. Dotychczas (18.02.2019) odbył się event halloweenowy, bożonarodzeniowy oraz mini-event walentynkowy. Nie mogę wypowiedzieć się na temat bożonarodzeniowego wydarzenia, ponieważ w nim nie uczestniczyłem, natomiast staranność wykonania tego pierwszego pozostawia wiele do życzenia. Deweloperzy mieli dobry pomysł, odstąpili oni od reguły, jednak zdecydowanie zbyt krótko testowali działanie eventu. Podczas gry występowała niezliczona ilość błędów praktycznie uniemożliwiająca rozgrywkę.
Na pochwałę zasługuje natomiast komunikacja z graczami. LO wyznaczyło specjalne osoby, które zajmują się kontaktem z użytkownikami i przekazywaniem ich problemów wyżej. Zostali nimi gracze znani przez większość społeczeństwa APB.
W grze nadal występuje duża liczba bugów. Powiedziałbym nawet, że jest ich więcej niż wcześniej. Co do hitboxów, faktycznie, są one wykonane niestarannie, ale jakakolwiek ich zmiana byłaby ogromną zmianą dla graczy i spotkałaby się z wielką falą sprzeciwu. Całkowicie zmieniłoby to mechanikę gry. Naliczanie osiągnięć na Steam zostało częściowo poprawione. W ostatnim czasie zmieniło się nawet community (na dobre). LO postanowiło dać nauczkę najbardziej toksycznym graczom i nagrodzić ich banami. Spowodowało to, że aktualnie gracze nieco staranniej dobierają słownictwo. Wprowadzono system zgłaszania graczy polegający na wyborze sposobu przeszkadzania w grze (cheatowanie, griefing, toksyczność).
Po lekkim balansie broni ostatnia, największa wada straciła na wartości. Dobry gracz nie ma problemu z pokonaniem gracza Pay2win. Prawie każda płatna broń ma swój bezpłatny odpowiednik. Tak zwane „legendarne” bronie nie są wcale lepsze, a jedynie trochę inne niż reszta. Gracze nadal wydają pieniądze na płatne produkty, ale nnie jest to wcale koniecznością, aby wygrać. Wiadomo, darmowa gra musi z czegoś się utrzymywać.
Podsumowując, aktualnie bardzo podoba mi się rozgrywka. Wiele wad zostało usuniętych lub przemienionych w zalety. Jednak mimo to, że produkt ten potrafi sprawiać przyjemność bez wydawania na niego pieniędzy, muszę swoją recenzję oznaczyć jako negatywną. Recenzje służą bowbowiem nowym graczom, którzy zastanawiają się, czy zainstalować daną grę, czy nie. Polecenie tej gry nowym graczom byłoby złym krokiem. Aktualnie gra w to mało osób, ale większość z nich to starzy gracze znający wszystkie mapy, misje i statystyki broni na pamięć. Matchmaking w grze jest kompletnie niedopracowany, co sprawia, że produkt nie jest przyjazny dla nowych graczy.
W kwestii matchmakingu LO ma wiele planów. Aktualnie wprowadzany jest nowy silnik, UE 3.5. Ale czy Little Orbit dotrzyma wszystkich tych obietnic, czy po prostu obiecuje złote góry? Czas pokaże.